Krem cytrynowy wydał mi się wspaniałym prezentem dla mnie.
Uwielbiam przesadzać z cytryną w herbacie ,nie słodzę jej niczym ,
tak , zrobię go i nie przestanę jeść…
Szczerze ?,moje kubki smakowe doznały szoku ,ten krem jest paskudnie
kwaśny i posmakuje nie wszystkim .Znalazłam na niego sposób ,
ale o tym w innym poście. Widzę jednak ,że na wielu blogach
zamieniają cytryny na limonki i to też możne być dobre rozwiązanie,
bo one są dużo słodsze.
Składniki:
Skórka otarta z dwóch wyszorowanych cytryn(radzę wybrać te mniejsze)
200 ml soku z cytryn
200 g cukru
100 g masła
3 jajka (dałam jedno całe i dwa żółtka)
dodałam też 1 łyżkę maizeny,inaczej nie zgęstniało by nigdy.
Masło z cukrem rozpuścić w garnku na wolnym ogniu.
Pozostałe składniki wymieszać razem i dodać do rozpuszczonego masła
ciągle mieszając czekać aż zgęstnieje. Nie wolno zagotować kremu .
Na tym etapie należny też uzbroić się w cierpliwość ,bo mieszanie
trwało u mnie około 15 min.
Przestudzić i przełożyć do słoiczków jeśli krem nie będzie wykorzystany od razu.
Można przechowywać do 15 dni.
Przepis z tej strony http://www.recetasdemama.es/2012/03/crema-de-limon-lemon-curd/